Czwartek, Marzec 8, 2018, 17:57

Kiedy kolejny terapeuta rozpisuje się o problemach z nadgarstkami lub kręgosłupem po 3-5 latach pracy, nie potrafię zrozumieć, ale też nie oceniam. Natomiast klienci ocenią, bardzo prawdopodobne że także odczują to jako brak elastyczności w pracy u samego praktyka. Pracując po kilkanaście godzin w zawodzie (jak wielu deklaruje) prędzej czy później odczują to negatywnie obie strony. Można pracować maksymalnie ergonomicznie, są jednak potrzebne zmiany w trakcie pracy jak i po pracy. Nie dotyczy to tylko zawodów medycznych, ale także tych w których mamy przede wszystkim bezpośredni kontakt z ludźmi lub pracujemy w wymuszonych pozycjach (biuro, jazda samochodem, produkcja, etc.).

Relaksacyjnie i profilaktycznie praca w plenerze, po podstawowej pracy :)

Jako praktyk pracuję z ludźmi i wykonując długotrwałe zabiegi: masażu, czy sesje w nurcie body work oraz pracując sporo z twarzami, podstawowym filarem w praktyce jest także spontaniczny ruch, choć czasem jest on w niewielkim zakresie. Zmiany pozycji podczas wykonywania zabiegów są także warunkiem elastyczności i efektywności ruchów, dając efekty: miękkiej, głębokiej, warstwowej i bezbolesnej pracy z tkankami miękkimi.

Prawdopodobnie sporo urazów powstaje w pierwszych latach u młodych adeptów z powodu wykonywania technik zbyt siłowo, na „usztywnionych” stawach, w dużym napięciu, w wymuszonych pozycjach, w skręceniu. Dotyczy to zwłaszcza osób wykonujących krótkie zabiegi, a dużą ilość, przykładowo masażyści, fizjoterapeuci w przychodniach, sanatoriach.

Zasada różnicowania dodatkowej aktywności zawodowej lub poza pracą, jest podstawowym rozwiązaniem. Dotyczy nie tylko profilaktyki pojawiających się dolegliwości, chorób, ale także promocji zdrowia i rozwoju zawodowego oraz osobistego. Inaczej mówiąc: Jeśli chcesz dorobić po podstawowej pracy, nie wykonuj tego samego, ani tak samo. Jeśli masz pracę w jednostajnych, wymuszonych pozycjach, potrzebujesz po pracy przede wszystkim spontanicznego ruchu, zmiany wzorców ruchowych.

Jeśli pracujesz przykładowo jako masażysta, zajmij się nieco innymi zabiegami lub wykonywanymi w innym nurcie. Jeśli pracujesz na urządzeniach diagnostycznych, wykonuj od czasu do czasu zabiegi, sesje, które wymagają aktywności ruchowej. Natomiast jeśli wykonujesz wspomniane krótkie zabiegi w dużej ilości, postaraj się po pracy wykonywać raczej dłuższe, spokojne sesje. Jeśli non stop stoisz, to rusz się, a potem usiądź.

Doświadczenia własne. Kiedy w pierwszych latach pracy wykonując tak precyzyjne zabiegi jak masaż tkanki łącznej, manualny drenaż limfatyczny czy masaż segmentalny chciałem po podstawowej pracy dorobić, umawiałem dwa może trzy razy w tygodniu klientów na zabiegi wyłącznie relaksacyjne czyli o zupełnie innym przebiegu niż podstawowa praca. Kiedy wiele lat później rozwinąłem praktykę w kierunku pracy z człowiekiem w nurcie określanym jako body work, dla urozmaicenia praktyki po długotrwałych zabiegach, schodziłem czasem do parteru, czyli wykonując zabiegi na macie.

Dłuższe sesje poza masażem, zawierają także elementy ruchu, pracy z oddechem czy zmiany wzorców ruchowych, tu zaś potrzebne jest duże skupienia, zwłaszcza podczas pracy z twarzą, ramionami i górną częścią klatki jak i biorąc pod uwagę procesy psychosomatyczne, napięcie i uwalnianie ich. Odczuwanie subtelniejszych reakcji także wymaga precyzyjnych technik, skupienia i elastyczności.

Czytam sporo, także o tym ile godzin dziennie pracują praktycy, wszystko jednak do czasu. Jeśli pracujesz non stop stosując te same techniki, a zwłaszcza w schemacie, prędzej czy później nastąpi przeciążenie. Warto o tym pomyśleć zanim! (…)

Reasumując. Pracuję z ludźmi jako terapeuta masażysta prawie 30 lat, wliczając pierwszą szkołę. Nie wiem co to problemy zdrowotne związane bezpośrednio z wykonywaną pracą, choć są inne. Po prostu w pewnym momencie zmieniłem sposób pracy z ludźmi i kierunek. Zrozumiałem także iż muszę ograniczyć ilość wykonywanych sesji, zabiegów, w ciągu dnie, aby pracować następne 30 lat J Po drodze była także przygoda z: warsztatami, kursami, artykułami, potem z pisaniem książek, konferencjami, audycjami. Dziś cenna jest dla mnie przede wszystkim bezpośrednia praca z człowiekiem.

Niestety wielu moich kolegów już w zawodzie nie pracuje: urazy, poważniejsze kontuzje, wysiadł układ krążenia, problemy neurologiczne. Chyba także wmówili sobie że podstawa to zabiegi stricte lecznicze i nic poza tym nie jest tak istotne. Większość z nich podobnie jak ja zaczynali jako masażyści także z różnym stopniem niepełnosprawnymi, borykając się z dodatkowymi problemami. Niestety jest to zawód bez jakiejkolwiek ochrony środowiskowej.

Może dlatego tym bardziej warto pracować ergonomicznie (elastyczna postawa, odpowiedni stół do zabiegów, techniki, godziny pracy, itd.) A od czasu do czasu warto zastanowić się nad zmodyfikowaniem profilu praktyki oraz zadbać o rekreację po pracy, rozwój osobisty i harmonię w życiu. Zaczynałem jako „klinicysta” na ortopedii w klinice, potem nurt body work, problematyka psychosomatyczna, napięcia, stres, do pracy komunikacją i piechotą.

Czytelniku z poza tych grup zawodowych. Jeśli masz pracę przede wszystkim siedzącą, proszę wyłącz teraz komputer i idź na spacer lub potańcz czy przynajmniej intuicyjnie się porozciągaj. Tak teraz, nie ważne że inni patrzą, warto.  


Czwartek, Marzec 8, 2018, 17:57

Kiedy kolejny terapeuta rozpisuje się o problemach z nadgarstkami lub kręgosłupem po 3-5 latach pracy, nie potrafię zrozumieć, ale też nie oceniam. Natomiast klienci ocenią, bardzo prawdopodobne że także odczują to jako brak elastyczności w pracy u samego praktyka. Pracując po kilkanaście godzin w zawodzie (jak wielu deklaruje) prędzej czy później odczują to negatywnie obie strony. Można pracować maksymalnie ergonomicznie, są jednak potrzebne zmiany w trakcie pracy jak i po pracy. Nie dotyczy to tylko zawodów medycznych, ale także tych w których mamy przede wszystkim bezpośredni kontakt z ludźmi lub pracujemy w wymuszonych pozycjach (biuro, jazda samochodem, produkcja, etc.).

Relaksacyjnie i profilaktycznie praca w plenerze, po podstawowej pracy :)

Jako praktyk pracuję z ludźmi i wykonując długotrwałe zabiegi: masażu, czy sesje w nurcie body work oraz pracując sporo z twarzami, podstawowym filarem w praktyce jest także spontaniczny ruch, choć czasem jest on w niewielkim zakresie. Zmiany pozycji podczas wykonywania zabiegów są także warunkiem elastyczności i efektywności ruchów, dając efekty: miękkiej, głębokiej, warstwowej i bezbolesnej pracy z tkankami miękkimi.

Prawdopodobnie sporo urazów powstaje w pierwszych latach u młodych adeptów z powodu wykonywania technik zbyt siłowo, na „usztywnionych” stawach, w dużym napięciu, w wymuszonych pozycjach, w skręceniu. Dotyczy to zwłaszcza osób wykonujących krótkie zabiegi, a dużą ilość, przykładowo masażyści, fizjoterapeuci w przychodniach, sanatoriach.

Zasada różnicowania dodatkowej aktywności zawodowej lub poza pracą, jest podstawowym rozwiązaniem. Dotyczy nie tylko profilaktyki pojawiających się dolegliwości, chorób, ale także promocji zdrowia i rozwoju zawodowego oraz osobistego. Inaczej mówiąc: Jeśli chcesz dorobić po podstawowej pracy, nie wykonuj tego samego, ani tak samo. Jeśli masz pracę w jednostajnych, wymuszonych pozycjach, potrzebujesz po pracy przede wszystkim spontanicznego ruchu, zmiany wzorców ruchowych.

Jeśli pracujesz przykładowo jako masażysta, zajmij się nieco innymi zabiegami lub wykonywanymi w innym nurcie. Jeśli pracujesz na urządzeniach diagnostycznych, wykonuj od czasu do czasu zabiegi, sesje, które wymagają aktywności ruchowej. Natomiast jeśli wykonujesz wspomniane krótkie zabiegi w dużej ilości, postaraj się po pracy wykonywać raczej dłuższe, spokojne sesje. Jeśli non stop stoisz, to rusz się, a potem usiądź.

Doświadczenia własne. Kiedy w pierwszych latach pracy wykonując tak precyzyjne zabiegi jak masaż tkanki łącznej, manualny drenaż limfatyczny czy masaż segmentalny chciałem po podstawowej pracy dorobić, umawiałem dwa może trzy razy w tygodniu klientów na zabiegi wyłącznie relaksacyjne czyli o zupełnie innym przebiegu niż podstawowa praca. Kiedy wiele lat później rozwinąłem praktykę w kierunku pracy z człowiekiem w nurcie określanym jako body work, dla urozmaicenia praktyki po długotrwałych zabiegach, schodziłem czasem do parteru, czyli wykonując zabiegi na macie.

Dłuższe sesje poza masażem, zawierają także elementy ruchu, pracy z oddechem czy zmiany wzorców ruchowych, tu zaś potrzebne jest duże skupienia, zwłaszcza podczas pracy z twarzą, ramionami i górną częścią klatki jak i biorąc pod uwagę procesy psychosomatyczne, napięcie i uwalnianie ich. Odczuwanie subtelniejszych reakcji także wymaga precyzyjnych technik, skupienia i elastyczności.

Czytam sporo, także o tym ile godzin dziennie pracują praktycy, wszystko jednak do czasu. Jeśli pracujesz non stop stosując te same techniki, a zwłaszcza w schemacie, prędzej czy później nastąpi przeciążenie. Warto o tym pomyśleć zanim! (…)

Reasumując. Pracuję z ludźmi jako terapeuta masażysta prawie 30 lat, wliczając pierwszą szkołę. Nie wiem co to problemy zdrowotne związane bezpośrednio z wykonywaną pracą, choć są inne. Po prostu w pewnym momencie zmieniłem sposób pracy z ludźmi i kierunek. Zrozumiałem także iż muszę ograniczyć ilość wykonywanych sesji, zabiegów, w ciągu dnie, aby pracować następne 30 lat J Po drodze była także przygoda z: warsztatami, kursami, artykułami, potem z pisaniem książek, konferencjami, audycjami. Dziś cenna jest dla mnie przede wszystkim bezpośrednia praca z człowiekiem.

Niestety wielu moich kolegów już w zawodzie nie pracuje: urazy, poważniejsze kontuzje, wysiadł układ krążenia, problemy neurologiczne. Chyba także wmówili sobie że podstawa to zabiegi stricte lecznicze i nic poza tym nie jest tak istotne. Większość z nich podobnie jak ja zaczynali jako masażyści także z różnym stopniem niepełnosprawnymi, borykając się z dodatkowymi problemami. Niestety jest to zawód bez jakiejkolwiek ochrony środowiskowej.

Może dlatego tym bardziej warto pracować ergonomicznie (elastyczna postawa, odpowiedni stół do zabiegów, techniki, godziny pracy, itd.) A od czasu do czasu warto zastanowić się nad zmodyfikowaniem profilu praktyki oraz zadbać o rekreację po pracy, rozwój osobisty i harmonię w życiu. Zaczynałem jako „klinicysta” na ortopedii w klinice, potem nurt body work, problematyka psychosomatyczna, napięcia, stres, do pracy komunikacją i piechotą.

Czytelniku z poza tych grup zawodowych. Jeśli masz pracę przede wszystkim siedzącą, proszę wyłącz teraz komputer i idź na spacer lub potańcz czy przynajmniej intuicyjnie się porozciągaj. Tak teraz, nie ważne że inni patrzą, warto.  


Blog Bodyworker w drodze, czyli wolny zawód, to nie tylko blog, ale tożsamość zawodowa, praktyka i rozwój. Podpowiedzi jak można się rozwijać zawodowo, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero startuje, lub nie wie co dalej i jak można ukierunkować praktykę w bezpośrednich kontaktach z człowiekiem. Co ciekawe, poprzednie blogi prowadzone przez kilka lat wykazały, iż nie wiadomo kogo rzeczywiście zainteresują i zainspirują. Pisane były zarówno dla korzystających z zabiegów, podopiecznych oraz praktyków, dyplomowanych masażystów, masażystek.


Z korespondencji wynika jednak, iż zainteresowały zarówno masażystów, fizjoterapeutów, ale także psychologów, kosmetyczki, kosmetologów, instruktorów, a także lekarzy.
Ponadto kilka projektów praktycznych oraz informacji kierowanych zarówno do praktyków jak i korzystających z zabiegów nurtu body work.

Nowy blog ma o wiele szerszy zakres tematyczny, zapraszam, powyżej:

 
 
 
 
 
 

Poniżej poprzednie blogi, prowadzone przez kilka lat:

 

https://masazystawdrodze.wordpress.com/

 

W drodze, czyli dla tych którzy cenią sobie bezpośrednie spotkania,

 

wymianę doświadczeń, kontynuację nauki, chcą uczestniczyć w wykładach,

 

warsztatach w celu poszerzenia horyzontów, rozwoju zawodowego i osobistego.

 
 
 
 
 
 

Słowem różne tematy nie tylko stricte zawodowe, a termin masaż jest tutaj filarem obok promocji zdrowia.

 

Blog Dotyk Masaż Bodywork przede wszystkim dla praktyków: https://dotykmasazbodywork.wordpress.com/

 

Blog Bodywork Piotr Szczotka in english: https://bodyworkpiotrszczotka.wordpress.com/

 

Z podziękowaniem za współpracę, gościnność i zaproszenie na wykłady, prezentacje, warsztaty w szkołach na uczelniach i w firmach.

W drodze, program dla firm w miastach lub podczas konferencji w terenie.

Sporo rozpoczynających praktykę osób pyta czy to ma sens, kupić sobie krzesło i masować podczas wydarzeń, w firmach, na spotkaniach. Czy ma sens to zależy co masz faktycznie do zaoferowania. Dla mnie masaż na krzesłach jako praktyka miał sens jak zaczynaliśmy takie projekty, czyli ponad 20 lat temu, ale dzisiaj potrzeby są zupełnie inne. Oczywiście podczas tzw. wydarzeń, spotkań krzesło króluje (tradycja work-site), także praktyczna mobilna mata (opcjonalnie), ale już w firmach, w bardziej kameralnych warunkach krzesło to archaizm.

Mowa tu o programach typu: health promotion program in workplace). Pracując z twarzą, stopami i łydkami, grzbietem, ramionami, czy podczas sesji profilaktyczno-relaksacyjnych, podstawą jest lekki, składak czasem mata do ćwiczeń.

Dla mnie jako praktyka, sukcesem jest także przeniesienie zachowań prozdrowotnych poza pracę, do życia prywatnego. Czyli słów kilka o masażu i ewolucji projektów dla firm:
 
SZKOLENIA  DLA  PRAKTYKÓW:  INDYWIDUALNYCH  OSÓB,

FIRM,  GABINETÓW,  SPA,  U  PAŃSTWA  NA  MIEJSCU

ZAPRASZAM  DO  WSPÓŁPRACY W POLSCE I ZAGRANICĄ

SKRYPT  I  LITERATURA  DOTYCZĄCA  TEMATU
(c)2020, All Rights Reserved
Liczba odwiedzin: 422882
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem