Zastanawiałem się dlaczego używasz tych dwóch haseł, po sesji zrozumiałem. (…) Po przeczytaniu fragmentów książki, zwłaszcza kilku ważnych cytatów, uświadomiłam sobie że trafne, oddające sedno pracy hasła, dają czasem więcej niż czytanie o badaniach i medyczne publikacje. (…) Rozumiem dlaczego zdjęcia z okładki były wykonane w plenerze, to ma sens. (…) Ludzie czasem gubią się podczas warsztatów, bo ciągle porównują techniki. Sesja IMBW wymaga cierpliwości aby opanować subtelności i jednocześnie konsekwentnie pracować z człowiekiem. Także mnie zajęło to sporo czasu i dopiero teraz wracam do tematu. (…) Załapałam co znaczy dotyk i przestrzeń w tylu aspektach. Rzeczywiście organizm musi mieć czas aby zareagował na impuls zanim podamy następny. Potem dopiero zrozumiałam że to hasło: Można żyć w ciągłym napięciu, tylko po co, odnosić może się zarówno do człowieka korzystającego z zabiegów jak i terapeuty. Nie wypracujesz w sobie spokoju, to nie zrozumiesz psychosomatycznych aspektów w pracy z człowiekiem. (…)
Kilka fragmentów rozmów, odzwierciedla fakt, że bywa iż potrzebujemy czasu aby dojrzeć do pewnych rozwiązań. Paradoksalnie w zabiegach, masażach, sesjach dedykowanych jako relaksacyjne, zmysły człowieka bywają początkowo „bombardowane” zbyt wieloma impulsami jednocześnie. Różnorodne techniki masażu, manualne, zapachowe olejki, muzyka, atmosfera miejsca, dodatkowo dobrane urządzenia, powodują czasem iż organizm reaguje zupełnie inaczej jeśli na początku zastosujemy proste, ale bardzo przemyślane techniki.
Dając od samego początku skórze, tkankom głębokim, układowi nerwowemu, a także relacjom psychosomatycznym zbyt mało czasu na odpowiednie reakcje, możemy przegapić bardziej subtelne i subiektywne reakcje: zmieniający się oddech, różnice w temperaturze i natłuszczeniu skóry, wrażliwość na sam dotyk, itd. Jeśli ktoś lubi zabiegi bardzo urozmaicone co do dodatków: olejki, urządzenia, to super, to jest jego czas, jego zabieg.
Natomiast jeśli wstępna relaksacja jest częścią szerszego opracowania, sesji, lub nasz podopieczny ma dodatkowe dolegliwości związane z silnym napięciem, albo ma awersje do dotyku, nadwrażliwość, problemy sensoryczne lub problemy z akceptacją siebie, traumatyczne przejścia, czy drobne urazy przykładowo po wypadku, praca wygląda zupełnie inaczej, jest prawdziwym wyzwaniem. Każdy ruch, technika musi być konsekwentnie przemyślana i wykonana.
Uwagi techniczne. W relaksacji kojarzonej z nurtem Spa, lub z zabiegami na ciało, korzysta się z większej ilości olejków i różnych preparatów, ciepłych kamieni, bambusowych pałeczek, mis czy innych urządzeń, często także z orientalnej muzyki, zależy kto co lubi.
W zabiegach, sesjach, w bardziej ukierunkowanej relaksacji w odnowie psychosomatycznej, lub w nurcie body work, pracujemy bezpośrednio, choć jeśli sytuacja tego wymaga opcjonalnie jest możliwość pracy poprzez luźne ubranie lub przez miękki ręcznik.
Bywa że pracujemy początkowo kilkoma „prostymi” technikami, oceniając reakcje na sam dotyk, a podstawą jest odpowiednio dobrana amplituda i częstotliwość poszczególnych technik, tzw. chwytów. Przypominają czasem minimalne manipulacje tkankami miękkimi lub też spokojne, powolne rozciąganie, a poszczególne chwyty są łączone. Reasumując pracujemy: miękko, głęboko, warstwowo i bezboleśnie. Sesja zajmuje około 75-90 minut.
Szczególnie można to zaobserwować podczas masażu ogólnego, łączonego z dłuższym opracowaniem twarzy lub też wykonując tzw. ruchy pętlowe łącząc przykładowo masaż grzbietu z ramieniem, uda z miednicą, czy pracując w relacji: ramię-klatka piersiowa–oddech.
Osoby przyzwyczajone do bardzo dynamicznych zabiegów (obie stron) mogą mieś problem z oceną własnych reakcji, a praktyk z obserwacją i oceną drugiej osoby z którą pracuje. W takich zabiegach, skupienie się na bardziej subtelnych reakcjach także nie jest technicznie łatwe, zwłaszcza kiedy pracujemy na zasadzie fali, z powtarzanym nieco głębszym chwytem, a uwolnienie następuje podczas wydechu. W odróżnieniu od powszechnie rozumianej relaksacji, tu zdarza się, iż rozmawiamy jeśli podopieczny, podopieczna, mają taką potrzebę.
To jest proces, nie tylko chwilowe, miłe doznania, uspokojenie, a uwalnianie napięć bywa pozytywnie odczuwane nie tylko podczas samego zabiegu. Profesjonalna relaksacja jest także swoistym przełączeniem z ciągłej aktywności psychofizycznej, na bycie tu i inne, głębsze odczuwanie.
W tym przypadku także przestrzeń jest ważna dosłownie co do miejsca wykonywania zabiegów: gabinet, dom, czy też firma, to różne środowiska i reakcje. Przestrzeń jest także związana z obszarem ciała z jakim pracujemy, wcześniej uzgadniając i informując o przebiegu zabiegu. W silnych, długotrwałych napięciach, stresie, pracujemy początkowo dystalnie od napięć, ale szczegóły techniczne nie dotyczą już tego artykułu.
Sesja odbywa się w różnych ułożeniach: leżąc na plecach, na brzuchu oraz w ułożeniu na boku. Pracujemy na wygodnych stołach, ale także opcjonalnie na macie do masażu lub do ćwiczeń.
Aby przeprowadzić efektywnie całą sesję której elementem jest masaż lub sam dotyk, potrzebny jest także komfort, poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Tu pojawiają się ponownie dwa psychofizyczne czynniki. Sporo ułatwia pytanie podczas wstępnej rozmowy: Jakie są pani, pana oczekiwania? W trakcje zabiegów jeśli spontanicznie rozpocznie się rozmowa, słuchamy ale bez oceniania. Pracujemy manualnie dalej, jednakże skupiamy się na fakcie jak reaguje ciało. Nie jest to łatwe, dlatego nas także dotyczy pytanie:
Można żyć w ciągłym napięciu, tylko po co? Warto sobie odpowiedzieć.
__________________________________________________________
Pierwsze szkolenia odbywały się od 1995 roku. Początkowe szkolenia o roboczej nazwie Masaż w standardzie body work. Później warsztaty i kursy pod nazwą Integracyjny Masaż Body Work. Okładka pochodzi z wydanej później książki. Publikacja ta miała poglądowy charakter, uświadamiając zupełnie inną farmę pracy z człowiekiem. W opracowaniu IMBW masaż jest tylko jednym z elementów. Ale powyższe wskazówki można zastosować w innych opracowaniach i celach zabiegów, sesji. Początkowe fragmenty korespondencji związane są z opracowaniem IMBW i opracowaniem Twarz Emocjonalna.
Obecnie prowadzone są nadal warsztaty lub kursy z IMBW i TE, jednakże z uwagi przede wszystkim na praktykę jako filar mojej pracy, warsztaty odbywają się jedynie sporadycznie, w kameralnych grupach, wyjazdowo, dla zainteresowanych pracą z człowiekiem w tym nurcie.
Artykuł poglądowy © Piotr Szczotka www.piotrszczotka.pl
Więcej w temacie na:
http://www.bodyworker.pl/1_6_psychosomatyka-stres-relaksacja.html
http://www.bodyworker.pl/1_14_ksiazki-artykuly-audycje.html
Zastanawiałem się dlaczego używasz tych dwóch haseł, po sesji zrozumiałem. (…) Po przeczytaniu fragmentów książki, zwłaszcza kilku ważnych cytatów, uświadomiłam sobie że trafne, oddające sedno pracy hasła, dają czasem więcej niż czytanie o badaniach i medyczne publikacje. (…) Rozumiem dlaczego zdjęcia z okładki były wykonane w plenerze, to ma sens. (…) Ludzie czasem gubią się podczas warsztatów, bo ciągle porównują techniki. Sesja IMBW wymaga cierpliwości aby opanować subtelności i jednocześnie konsekwentnie pracować z człowiekiem. Także mnie zajęło to sporo czasu i dopiero teraz wracam do tematu. (…) Załapałam co znaczy dotyk i przestrzeń w tylu aspektach. Rzeczywiście organizm musi mieć czas aby zareagował na impuls zanim podamy następny. Potem dopiero zrozumiałam że to hasło: Można żyć w ciągłym napięciu, tylko po co, odnosić może się zarówno do człowieka korzystającego z zabiegów jak i terapeuty. Nie wypracujesz w sobie spokoju, to nie zrozumiesz psychosomatycznych aspektów w pracy z człowiekiem. (…)
Kilka fragmentów rozmów, odzwierciedla fakt, że bywa iż potrzebujemy czasu aby dojrzeć do pewnych rozwiązań. Paradoksalnie w zabiegach, masażach, sesjach dedykowanych jako relaksacyjne, zmysły człowieka bywają początkowo „bombardowane” zbyt wieloma impulsami jednocześnie. Różnorodne techniki masażu, manualne, zapachowe olejki, muzyka, atmosfera miejsca, dodatkowo dobrane urządzenia, powodują czasem iż organizm reaguje zupełnie inaczej jeśli na początku zastosujemy proste, ale bardzo przemyślane techniki.
Dając od samego początku skórze, tkankom głębokim, układowi nerwowemu, a także relacjom psychosomatycznym zbyt mało czasu na odpowiednie reakcje, możemy przegapić bardziej subtelne i subiektywne reakcje: zmieniający się oddech, różnice w temperaturze i natłuszczeniu skóry, wrażliwość na sam dotyk, itd. Jeśli ktoś lubi zabiegi bardzo urozmaicone co do dodatków: olejki, urządzenia, to super, to jest jego czas, jego zabieg.
Natomiast jeśli wstępna relaksacja jest częścią szerszego opracowania, sesji, lub nasz podopieczny ma dodatkowe dolegliwości związane z silnym napięciem, albo ma awersje do dotyku, nadwrażliwość, problemy sensoryczne lub problemy z akceptacją siebie, traumatyczne przejścia, czy drobne urazy przykładowo po wypadku, praca wygląda zupełnie inaczej, jest prawdziwym wyzwaniem. Każdy ruch, technika musi być konsekwentnie przemyślana i wykonana.
Uwagi techniczne. W relaksacji kojarzonej z nurtem Spa, lub z zabiegami na ciało, korzysta się z większej ilości olejków i różnych preparatów, ciepłych kamieni, bambusowych pałeczek, mis czy innych urządzeń, często także z orientalnej muzyki, zależy kto co lubi.
W zabiegach, sesjach, w bardziej ukierunkowanej relaksacji w odnowie psychosomatycznej, lub w nurcie body work, pracujemy bezpośrednio, choć jeśli sytuacja tego wymaga opcjonalnie jest możliwość pracy poprzez luźne ubranie lub przez miękki ręcznik.
Bywa że pracujemy początkowo kilkoma „prostymi” technikami, oceniając reakcje na sam dotyk, a podstawą jest odpowiednio dobrana amplituda i częstotliwość poszczególnych technik, tzw. chwytów. Przypominają czasem minimalne manipulacje tkankami miękkimi lub też spokojne, powolne rozciąganie, a poszczególne chwyty są łączone. Reasumując pracujemy: miękko, głęboko, warstwowo i bezboleśnie. Sesja zajmuje około 75-90 minut.
Szczególnie można to zaobserwować podczas masażu ogólnego, łączonego z dłuższym opracowaniem twarzy lub też wykonując tzw. ruchy pętlowe łącząc przykładowo masaż grzbietu z ramieniem, uda z miednicą, czy pracując w relacji: ramię-klatka piersiowa–oddech.
Osoby przyzwyczajone do bardzo dynamicznych zabiegów (obie stron) mogą mieś problem z oceną własnych reakcji, a praktyk z obserwacją i oceną drugiej osoby z którą pracuje. W takich zabiegach, skupienie się na bardziej subtelnych reakcjach także nie jest technicznie łatwe, zwłaszcza kiedy pracujemy na zasadzie fali, z powtarzanym nieco głębszym chwytem, a uwolnienie następuje podczas wydechu. W odróżnieniu od powszechnie rozumianej relaksacji, tu zdarza się, iż rozmawiamy jeśli podopieczny, podopieczna, mają taką potrzebę.
To jest proces, nie tylko chwilowe, miłe doznania, uspokojenie, a uwalnianie napięć bywa pozytywnie odczuwane nie tylko podczas samego zabiegu. Profesjonalna relaksacja jest także swoistym przełączeniem z ciągłej aktywności psychofizycznej, na bycie tu i inne, głębsze odczuwanie.
W tym przypadku także przestrzeń jest ważna dosłownie co do miejsca wykonywania zabiegów: gabinet, dom, czy też firma, to różne środowiska i reakcje. Przestrzeń jest także związana z obszarem ciała z jakim pracujemy, wcześniej uzgadniając i informując o przebiegu zabiegu. W silnych, długotrwałych napięciach, stresie, pracujemy początkowo dystalnie od napięć, ale szczegóły techniczne nie dotyczą już tego artykułu.
Sesja odbywa się w różnych ułożeniach: leżąc na plecach, na brzuchu oraz w ułożeniu na boku. Pracujemy na wygodnych stołach, ale także opcjonalnie na macie do masażu lub do ćwiczeń.
Aby przeprowadzić efektywnie całą sesję której elementem jest masaż lub sam dotyk, potrzebny jest także komfort, poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Tu pojawiają się ponownie dwa psychofizyczne czynniki. Sporo ułatwia pytanie podczas wstępnej rozmowy: Jakie są pani, pana oczekiwania? W trakcje zabiegów jeśli spontanicznie rozpocznie się rozmowa, słuchamy ale bez oceniania. Pracujemy manualnie dalej, jednakże skupiamy się na fakcie jak reaguje ciało. Nie jest to łatwe, dlatego nas także dotyczy pytanie:
Można żyć w ciągłym napięciu, tylko po co? Warto sobie odpowiedzieć.
__________________________________________________________
Pierwsze szkolenia odbywały się od 1995 roku. Początkowe szkolenia o roboczej nazwie Masaż w standardzie body work. Później warsztaty i kursy pod nazwą Integracyjny Masaż Body Work. Okładka pochodzi z wydanej później książki. Publikacja ta miała poglądowy charakter, uświadamiając zupełnie inną farmę pracy z człowiekiem. W opracowaniu IMBW masaż jest tylko jednym z elementów. Ale powyższe wskazówki można zastosować w innych opracowaniach i celach zabiegów, sesji. Początkowe fragmenty korespondencji związane są z opracowaniem IMBW i opracowaniem Twarz Emocjonalna.
Obecnie prowadzone są nadal warsztaty lub kursy z IMBW i TE, jednakże z uwagi przede wszystkim na praktykę jako filar mojej pracy, warsztaty odbywają się jedynie sporadycznie, w kameralnych grupach, wyjazdowo, dla zainteresowanych pracą z człowiekiem w tym nurcie.
Artykuł poglądowy © Piotr Szczotka www.piotrszczotka.pl
Więcej w temacie na:
http://www.bodyworker.pl/1_6_psychosomatyka-stres-relaksacja.html
http://www.bodyworker.pl/1_14_ksiazki-artykuly-audycje.html
Blog Bodyworker w drodze, czyli wolny zawód, to nie tylko blog, ale tożsamość zawodowa, praktyka i rozwój. Podpowiedzi jak można się rozwijać zawodowo, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero startuje, lub nie wie co dalej i jak można ukierunkować praktykę w bezpośrednich kontaktach z człowiekiem. Co ciekawe, poprzednie blogi prowadzone przez kilka lat wykazały, iż nie wiadomo kogo rzeczywiście zainteresują i zainspirują. Pisane były zarówno dla korzystających z zabiegów, podopiecznych oraz praktyków, dyplomowanych masażystów, masażystek.
Z korespondencji wynika jednak, iż zainteresowały zarówno masażystów, fizjoterapeutów, ale także psychologów, kosmetyczki, kosmetologów, instruktorów, a także lekarzy. Ponadto kilka projektów praktycznych oraz informacji kierowanych zarówno do praktyków jak i korzystających z zabiegów nurtu body work.
Nowy blog ma o wiele szerszy zakres tematyczny, zapraszam, powyżej:
Poniżej poprzednie blogi, prowadzone przez kilka lat: