Niedawno uczestniczyłem w ciekawej dyskusji. Czy podkreślanie roli danej metody w historii i jej bardzo starej tradycji ma sens? Czy istotniejsze są badania, praktyka, wymiana doświadczeń, a może także kontekst kulturowy? Hm …
Jeśli będziemy podkreślać jedynie jak dawno znany i praktykowany jest np. masaż, to nie ma sensu, zwłaszcza przez pryzmat współczesnych badań naukowych, praktyki, wymiany doświadczeń, ale będzie to dalej ciekawe zagadnienie. Natomiast zrozumienie podstaw tego terminu technicznie i filologicznie na przestrzeni wieków, ma ogromne znaczenie. W świecie Sumeru, Egiptu, i później: Grecji, Israela, Rzymu, Arabii, Bizancjum, główny rdzeń słowa jest bardzo podobny: mass lub masso odnosi się do: namaszczania, formy rozcierania, aplikacji dotyku, ucisków. Źródła wskazują, chcemy tego czy nie, iż masaż był jedną z najstarszych form dbania o zdrowie, ale jednocześnie formą praktyki także o walorach pielęgnacyjnych oraz obrzędowych, rytuałów, (stąd także pochodzenie terminu: namaszczony), a także elementem życia społecznego, socjalnego (łaźnie, sauny, itd.). Trochę inaczej wyglądało to w praktyce w krajach azjatyckich, bardziej prywatnie. (...)
Możliwe że kogoś interesuje masaż jako: jeden z zabiegów fizjoterapeutycznych, inni chcąc podnieść rangę zabiegu medycznego posilają się terminami typu: forma manipulacji tkankami miękkimi, itd. Też tak można. Niestety te specjalistyczne dywagacje nie zawsze zwiększają pole działania. Bywa że irytują swoją terminologią potencjalnie zainteresowanych: podopiecznych, pacjentów, klientów.
Masaż i pokrewne metody, są bezpośrednio pozytywnie wpływającymi metodami na szeroko rozumiane zdrowie. Ale masaż jest także formą dotykowego kontaktu, co wiąże się z odpowiednimi relacjami, komunikacją interpersonalną.
Czy w celach stricte terapeutycznych, profilaktyczno-relaksacyjnych, pielęgnacyjnych, estetycznych, czy w aspekcie psychosomatycznym, to już zależy od wielu czynników. Można także naciągać „kołderkę z napisem holistyczny” ale chyba zbytnio oddaliliśmy się od pierwotnego znaczenia tego terminu. Paradoksem jest to, iż nawet po wielu latach pracy, praktycy nie są w stanie ogarnąć gruntownie wszystkich głównych metod, tradycji w których się rozwijały konkretne metody. Praca synkretyczna staje się także pobożnym życzeniem.
Podstawą jest praca z człowiekiem w danym nurcie. Podstawowy, bezpośredni poziom pracy, to przede wszystkim fizyczny, natomiast pośrednio psychiczny (emocjonalny lub mentalny) a co dalej?
Na ile pracujemy z człowiekiem, jakie są możliwości i oczekiwania, na te pytania muszą sobie odpowiedzieć obie strony: dawcy i biorcy. Jakie mają kompetencje, a także czego oczekują.
Z jednej strony śledzenie najnowszych badań jest cenne, podobnie literatura, praktyka. Z drugiej strony biorąc pod uwagę stan obecnych relacji międzyludzkich, wydaje się, ze wracamy do źródeł. (…)
Refleksyjnie, w odpowiedzi na pytania w dyskusji. Artykuł poglądowy © Piotr Szczotka www.piotrszczotka.pl
Niedawno uczestniczyłem w ciekawej dyskusji. Czy podkreślanie roli danej metody w historii i jej bardzo starej tradycji ma sens? Czy istotniejsze są badania, praktyka, wymiana doświadczeń, a może także kontekst kulturowy? Hm …
Jeśli będziemy podkreślać jedynie jak dawno znany i praktykowany jest np. masaż, to nie ma sensu, zwłaszcza przez pryzmat współczesnych badań naukowych, praktyki, wymiany doświadczeń, ale będzie to dalej ciekawe zagadnienie. Natomiast zrozumienie podstaw tego terminu technicznie i filologicznie na przestrzeni wieków, ma ogromne znaczenie. W świecie Sumeru, Egiptu, i później: Grecji, Israela, Rzymu, Arabii, Bizancjum, główny rdzeń słowa jest bardzo podobny: mass lub masso odnosi się do: namaszczania, formy rozcierania, aplikacji dotyku, ucisków. Źródła wskazują, chcemy tego czy nie, iż masaż był jedną z najstarszych form dbania o zdrowie, ale jednocześnie formą praktyki także o walorach pielęgnacyjnych oraz obrzędowych, rytuałów, (stąd także pochodzenie terminu: namaszczony), a także elementem życia społecznego, socjalnego (łaźnie, sauny, itd.). Trochę inaczej wyglądało to w praktyce w krajach azjatyckich, bardziej prywatnie. (...)
Możliwe że kogoś interesuje masaż jako: jeden z zabiegów fizjoterapeutycznych, inni chcąc podnieść rangę zabiegu medycznego posilają się terminami typu: forma manipulacji tkankami miękkimi, itd. Też tak można. Niestety te specjalistyczne dywagacje nie zawsze zwiększają pole działania. Bywa że irytują swoją terminologią potencjalnie zainteresowanych: podopiecznych, pacjentów, klientów.
Masaż i pokrewne metody, są bezpośrednio pozytywnie wpływającymi metodami na szeroko rozumiane zdrowie. Ale masaż jest także formą dotykowego kontaktu, co wiąże się z odpowiednimi relacjami, komunikacją interpersonalną.
Czy w celach stricte terapeutycznych, profilaktyczno-relaksacyjnych, pielęgnacyjnych, estetycznych, czy w aspekcie psychosomatycznym, to już zależy od wielu czynników. Można także naciągać „kołderkę z napisem holistyczny” ale chyba zbytnio oddaliliśmy się od pierwotnego znaczenia tego terminu. Paradoksem jest to, iż nawet po wielu latach pracy, praktycy nie są w stanie ogarnąć gruntownie wszystkich głównych metod, tradycji w których się rozwijały konkretne metody. Praca synkretyczna staje się także pobożnym życzeniem.
Podstawą jest praca z człowiekiem w danym nurcie. Podstawowy, bezpośredni poziom pracy, to przede wszystkim fizyczny, natomiast pośrednio psychiczny (emocjonalny lub mentalny) a co dalej?
Na ile pracujemy z człowiekiem, jakie są możliwości i oczekiwania, na te pytania muszą sobie odpowiedzieć obie strony: dawcy i biorcy. Jakie mają kompetencje, a także czego oczekują.
Z jednej strony śledzenie najnowszych badań jest cenne, podobnie literatura, praktyka. Z drugiej strony biorąc pod uwagę stan obecnych relacji międzyludzkich, wydaje się, ze wracamy do źródeł. (…)
Refleksyjnie, w odpowiedzi na pytania w dyskusji. Artykuł poglądowy © Piotr Szczotka www.piotrszczotka.pl
Blog Bodyworker w drodze, czyli wolny zawód, to nie tylko blog, ale tożsamość zawodowa, praktyka i rozwój. Podpowiedzi jak można się rozwijać zawodowo, zwłaszcza jeśli ktoś dopiero startuje, lub nie wie co dalej i jak można ukierunkować praktykę w bezpośrednich kontaktach z człowiekiem. Co ciekawe, poprzednie blogi prowadzone przez kilka lat wykazały, iż nie wiadomo kogo rzeczywiście zainteresują i zainspirują. Pisane były zarówno dla korzystających z zabiegów, podopiecznych oraz praktyków, dyplomowanych masażystów, masażystek.
Z korespondencji wynika jednak, iż zainteresowały zarówno masażystów, fizjoterapeutów, ale także psychologów, kosmetyczki, kosmetologów, instruktorów, a także lekarzy. Ponadto kilka projektów praktycznych oraz informacji kierowanych zarówno do praktyków jak i korzystających z zabiegów nurtu body work.
Nowy blog ma o wiele szerszy zakres tematyczny, zapraszam, powyżej:
Poniżej poprzednie blogi, prowadzone przez kilka lat: