W rozmowie: Masaż w okresie macierzyństwa, to bardzo mi bliski temat z wieloletniej praktyki, piękna przygoda także w sensie edukacyjnym. Ale temat wraca jak bumerang także w pytaniach, nie tylko korzystających z zabiegów.
- Przyjaciółka pokazała mi kilka z twoich artykułów i zaciekawiły mnie tematy z masażu, związane z masażem kobiet w ciąży, ale publikowane przez ciebie i promowane w prasie medycznej, a dokładniej lekarskiej, w tym związanej ze stomatologią, a drugi z medycyną estetyczną!? No proszę i to chyba takie z punktami edukacyjnymi. Ale jak to ogarnąłeś, jak zainteresowałeś nie tylko pacjentki, ale i lekarzy?
- Dziewczyny skąd to wytrzasnęłyście, przecież to archiwa, niemal prehistoria. Przede wszystkim popularyzacja masażu w niszowych wówczas potrzebach, a nie promocja. Poza tym to szerszy temat: masaż w okresie macierzyństwa.
- A jaka jest różnica, możesz powiedzieć jak to jest że jako masażysta w ramach tak ścisłej współpracy bywałeś także na konferencjach lekarskich i do tego publikowałeś w prasie medycznej? A to się super czyta. (…)
- Przede wszystkim mowa o czasie kiedy w kraju królował przede wszystkim masaż leczniczy i do tego czasem wykonywany dosyć topornie klasyk. Choć mam o samej tradycji klasyka inne zdanie z własnego doświadczenia, bardzo pozytywne. Tak czy inaczej lepiej że zbyt intensywny masaż był w tym przypadku przeciwwskazaniem i tyle.
Natomiast moja przygoda poza praktyką to popularyzacja masażu w dosyć niszowych wtedy zakresach, masaż w nurcie body work, w odnowie psychosomatycznej, także wspomniany masaż w okresie macierzyństwa czy początki praktyki wówczas jeszcze work-site na terenie firm. Mowa o latach gdzieś 1995-2000.
Zaproszono mnie na jedną z konferencji gdzie było min. sporo lekarzy i byli zainteresowani tematami masażu w profilaktyce, zwłaszcza w tzw. drugorzędowej, relaksacja jako uwalnianie napięć w silnym stresie, etc. Przede wszystkim był to czas rewelacyjnych interdyscyplinarnych konferencji, dla wielu środowisk z tzw. tematami varia. Warszawa, Kraków, Lublin, etc. I w rezultacie było zaproszenie do pisania artykułów oraz udział w różnych, następnych konferencjach.
Rzecz w tym, iż chciano aby to były jednocześnie artykuły edukacyjne, nie tyle ściśle medyczny dla świata lekarskiego, ale tak aby zrozumieli go także korzystający z masaży. I tak się to zaczęło. Artykuły o szerszym, czasem właśni niszowym zastosowaniu masażu. I podkreślam chodziło o cele, potrzeby, a nie metody! (…)
Potem prowadziłem także cykl szkoleń i zajęć, min.: na studiach podyplomowych z HOOP Holistycznej Opieki okołoporodowej, dla położnych i fizjoterapeutek, o masażu właśnie. Także równolegle na kursie dla Doul, asystentek, ale to lata temu.
- Jak z perspektywy czasu jako praktyk, rozumiesz ten temat?
- Są cztery główne etapy w świadomym masażu w okresie macierzyństwa, ale i w pewnym zakresie tzw. „tacierzyństwie”.
a) Przed ciążą: jeśli jest świadomie planowana: uelastycznienie ciała, zwłaszcza powłok brzusznych, wzmocnienie grzbietu, etc. Tym bardziej jeśli jest to kolejna ciążą.
b) Właściwy masaż kobiety w ciąży, najczęściej gdzieś od 3-8 miesiąca, pozostawmy liczenie tygodni, ponieważ to osobny temat. Masaż przede wszystkim wykonujemy w pozycji klientki na boki, grzbiet oraz kończyny dolne, zmiana na drugą stronę, a potem w pozycji na plecach, masaż kończyn, szyja, twarz, etc. Oczywiście są różne kształtki, ochraniające brzuch, ale mnie nie przekonuje masaż kobiet w ciąży w ułożeniu na brzuchu. Przede wszystkim bezpieczeństwo! Można także odpowiednio wykonać masaż powłok brzusznych ale zwłaszcza w liniach pachy i do przednich kolców biodrowych.
Po konsultacji wykonywałem także masaż bezpośrednio powłok brzusznych, ale czasem właśnie na tym etapie, jeśli było takie zainteresowanie, zwłaszcza podczas masaży domowych, to angażowaliśmy ojców, tzn. aby po odpowiednio przeprowadzonym warsztacie, wykonywał czasem dodatkowe masaże. I bywało „klimatycznie”.
c) Masaż we wczesnej rewitalizacji po porodzie, tu można najwięcej się wykazać. Masaż w różnych pozycjach kobiety, włącznie już z masażem powłok brzusznych, bardzo ważnym. I jeśli było cesarskie ciecie, to odpowiednia praca z bliznami, wzmocnienie grzbietu, uelastycznienie powłok brzusznych, etc. (…)
I drugi temat, masaż dziecka, połączenie pielęgnacji, powiedzmy z wieczorną relaksacją. Ale to były takie bardziej warsztaty dla rodziców.
d) Rewitalizacja po okresie karmienia, tu przede wszystkim masaż powłok brzusznych i klatki piersiowej oraz grzbietu. To są odpowiednie procedury stosowane po karmieniu, związane z uwalnianiem napięć w wyniku pochylanie podczas karmienie, etc. (…)
- Przepraszam i takie postępowanie wdrażaliście już kiedy?
- No jak wspomniałem, gdzieś tak już pod koniec XX w. Ale jeszcze jedno, motyw prywatny, wtedy były już także moje małe córki. Natomiast rosło zainteresowanie przede wszystkim rewitalizacją za pomocą masażu po porodzie. Wówczas, do samego masażu kobiet w ciąży, był spory dystans co do praktyki. Nie tylko trudne dyskusje na forach internetowych. Nas, jako osoby współpracujące, interesowała przede wszystkim konkretna praktyka, docelowa, zgodna z potrzebami i oczekiwaniami.
- A jakbyś określił te zainteresowania zwłaszcza masażem po porodzie? Czy tak nie tworzyły się trendy, metody? Przecież znam twoją jedną z książek i tam jest rozdział o masażu w okresie macierzyństwa, świetnie wytłumaczony rozdział właśnie o wczesnej rewitalizacji po porodzie.
- To jest jeden z aspektów zdrowotno-estetycznych, dotyczących wielu zagadnień, od wzmacniania, uelastyczniania, poprzez relaksację i pielęgnację. Nie chodziło o trendy. Dzisiaj czytam niektóre artykuły i książki np. na temat fizjoterapii blizn. Ale myślę że to co proste, jest czasem określane za bardzo medycznie, aby zrozumiał zainteresowany.
Przecież to było w programach niektórych szkół już dekady temu. Owszem mamy różne innowacje i bardzo dobrze, ale czasem warto wrócić do korzeni. Np. w pracy z bliznami liczy się przede wszystkim strona techniczna i regularność zabiegów, a nie intensywność. Także w pewnym okresie jak to wówczas było, włączenie ojców.
- Serio już w tamtych latach była taka świadomość?
- Czasem tak, to była i jest kwestia indywidualna, dotyczy także odpowiednich relacji w partnerstwie, nie tylko chęci, ale także odpowiedniej edukacji. Ale takich rzeczywistych chęci, a nie trendów że ktoś chce czy nie, ma w czymś uczestniczyć.
- Piękne doświadczenia i praktyka, ufam że bardzo pozytywne po obu stronach. A czy były w ramach twojej praktyki jakieś trudne sytuacje?
- Tak, zdarzały się także trudne sytuacje i mieszane uczucie. Kiedyś pacjentka podczas masażu powiedziała mi nagle, spontanicznie, że zostanie z dzieckiem sama. Nie chodziło że ktoś ich upuścił, zostawił, ale kiedy była już w ciąży, bardzo świadomie, (nie wiem czy mąż, partner, tu mniej istotne) zginął w wypadku. Kobieta kompletnie się rozsypała i mogłem ją tylko uspokoić, potem pracować raczej w nurcie IMBW. (…)
Kiedyś także pracowałem z kobietą po utracie dziecka. Nie znałem jej wcześniej, ale w pewnym momencie podczas masażu, powiedział mi o tym, trudna sytuacja, dla obu stron. Ale ten temat, może przy innym artykule. Takie zwierzenia, deklaracje, zdarzają się czasem spontanicznie podczas masażu czy sesji bodywork. I pozostaje nam cały kunszt nie tylko techniczny, praktyczny, ale także uważność i odpowiedzialność za słowa. (…)
Ale proszę pamiętaj, to jest taka nasza rozmowa, a już nie naukowy artykuł. Jest wiele skrótów myślowych i ufam, że mówimy już o praktykach powszechnie oczywistych. Zapytałaś o artykuły z lat ponad dwie dekady temu, dzisiaj mamy rok 2025!
- No nie jestem tego taka pewna, w sensie jaka jest świadomość. Wiem, ufam, że w wolnej chwili napiszesz z tego jakiś artykuł. Przyda się nie tylko mnie w tej rozmowie.
(Co też czynię w wolnej chwili. A zainteresowani mogą poszukać odpowiednich artykułów, nie tyle tych trendy, ale przede wszystkim medycznych, bardziej zdroworozsądkowych. W razie pytań dotyczących zabiegów masażu jak i szkoleń można się skontaktować.) www.bodyworker.pl