Jedną z podstawowych technik w koncepcji TE (Twarzy Emocjonalnej) przywrócenia równowagi jest: technika ogólnego rozluźniania czoła, a dokładnie skóry i brzuśca czołowego, mięśnia potyliczno-czołowego. Pozornie prosta technika, ale jest sporym wyzwaniem dla wielu praktyków. Subtelna, ale konsekwentna to praca z człowiekiem i bardzo skuteczna. Może być kojarzona zwłaszcza z relaksacją, ale zawiera jednak bardzo subtelne techniki diagnostyczne, „skanowanie” tkanek miękkich i odczuwanie tego co trudno dostrzegalne. Paradoksalnie może być stosowana jako forma masażu wykonywanego samemu sobie, ale to zależy od stopnia świadomości i tego co chcemy uzyskać.
Pracując z człowiekiem w celach zdrowotno-estetycznych, bierzemy pod uwagę wiele aspektów: anatomię, fizjologię, zmiany w tkankach, zwłóknienia, urazy, blizny, także cechy psychofizyczne, drobne zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, ale także wyczuwanie bardzo subtelnych ruchów, czasem minimalnie wyczuwalnego oporu lub chwilowego, niewielkiego narastającego napięcia.
Wszystko jest zsynchronizowane z oddechem, więc pracujemy w bardzo dużym skupieniu, potrzebna jest cierpliwość. Dlatego biorąc pod uwagę aspekty psychosomatyczne nie mamy na myśli tylko tego co się dzieje u pacjenta lub klienta (nie każdy klient jest pacjentem w sensie terapeutycznym), ale także czy terapeuta posiada odpowiednie cechy, ułatwiające taką specyficzna pracę. Czasem pacjent ma potrzebę rozmawiania, otwiera oczy, obserwuje, bywa że pyta: co, jak i dlaczego, komentuje, itd. (…)
(Wizualnie może to przypominać naturalny ruch wykonywany przez rodziców podczas sprawdzania czy dziecko ma gorączkę, zanim sięgną po termometr. Ale to jedynie wizualne porównanie.)
- Przykładasz płasko ułożoną dłoń do czoła, pewnie, równomiernie całą powierzchnią. Czekasz kilka sekund i następnie wykonujesz technikę przesuwania tkanek. Wpierw na poziomie skóry, potem warstwowo, nieco głębiej pracując już na poziomie mięśnia. Bywa że trudno to zrozumieć praktykom nie tylko początkującym, jeśli skupiają się na powtarzalności technik, a nie na kontynuacji procesu.
Czy jest to terminologicznie rzecz ujmując masaż czy praca z tkankami miękkimi pozostawiam teoretykom. Skupmy się na praktyce, bardzo trudnej do opisania, nawet bezpośrednio podczas szkoleń. Więc jeśli od razu nie praktykują, trudno się przestawić i nie pomogą pomoce wizualne.
Pierwszy ruch jest wykonywany w kierunku nasady nosa, w kierunku, ponieważ to nie jest cel. Jest czas na pierwsze obserwacje. Nierównomierne zmarszczki, zdecydowanie wyraźniejsze po jednej stronie mogą wskazywać na chroniczne bóle głowy, silne napięcia, podobnie jak mocniej zarysowana pojedyncza zmarszczka między brwiami. Opór i większa wrażliwość tkanek miękkich na poziomie górnej części czoła, w paśmie guzów czołowych, jest związana bardziej z napięciem u osób pracujących mentalnie, w przewlekłym stresie psychicznym, decyzyjnych, itd. Te wyczuwalne subtelności będą bardzo trudne do wyczuwania jeśli ktoś korzysta w tym obszarze z zabiegów typu: toksyna botulinowa czy wypełniacze, ponieważ napięcie będzie przebiegało w nieco inny sposób. U osób o silnej mimice, twarzy bardzo emocjonalnej, są tendencje do ekspresji poprzez inne mięśnie.
W tym momencie można zaobserwować także synchroniczne napięcie wokół oczu. Natomiast coraz wyraźniej dostrzegalne są drobne, dodatkowe zmarszczki i napięcie u osób korzystających non stop z małych ekranów: smartfony, małe czytniki książek, zwłaszcza jeśli korzystamy z nich podczas podróży.
- Powracamy, uwalniamy napięcie zmniejszając dotyk, ale bez odrywania dłoni. Tak aby poruszane tkanki wróciły do pierwotnego stanu. Jeśli jest to możliwe, wykonujemy technikę w synchronizacji z wydechem pacjenta. To proste, ale jeśli skupimy się na dotykowym czytaniu, skanowaniu twarzy.
Kolejny ruch wykonywany jest odwrotnie, w kierunku kości ciemieniowej. W kierunku, ponieważ zakres drugiej fazy tego ruchu jest bardzo ograniczony, a napięcie będzie odczuwalne poniżej dłoni. Podobnie jak poprzednio uwalniamy napięcie podczas wydechu i utrzymujemy kontakt dłoni z czołem.
- Następny ruch polega na subtelnym uchwycenie tkanek między opuszkami palców, a kłębem kciuka, tak jakbyśmy chcieli jedynie nieco przybliżyć tkanki w kierunku środka czoła. Podobnie jak poprzednio odczekujemy kilka sekund, obserwujemy i uwalniamy napięcie podczas wydechu, jednakże utrzymując kontakt dłoni z czołem.
- Kolejny chwyt, lub technika (jeśli to bardziej przekonywujący termin), polega na lekkim rozciągnięciu skóry z jednej strony nad mięśniem czołowym, zaczynając technikę od kłębu kciuka. Następuje przygłaskanie w kierunku skroni i przez powięź skroniową dolej w kierunku łuku jarzmowego. Powtarzamy technikę drugą dłonią. W końcowej fazie, kłąb kciuka spoczywa już na żuchwie. Podczas wykonywania tej fazy ruchu, uwalnianie napięcia następuje tak samo jak poprzednio, podczas wydechu. Jest to trudne, jednakże synchronizacja z oddechem jest bardzo pomocna w ocenie bardziej subtelnych reakcji, tym bardziej w obrębie, głowy, zwłaszcza twarzy. (…)
Pracując z człowiekiem w obrębie głowy lub samej twarzy, warto stosować na wstępie prostsze metody, poszczególne techniki lub chwyty. Twarz jest poddawana oraz sama jest źródłem wielu impulsów, obszarem czasem bardzo wzmożonej ekspresji, mimiki, także mikrourazów.
Nie tylko podczas relaksacji, czy zabiegach estetycznych, ale także w terapii sensu stricte wato na wstępie stosować proste techniki, nie wywołując zbędnych impulsów, stymulacji tkanek miękkich, zwłaszcza mięśni. Staramy się uzyskać równowagę najpierw poprzez czytanie napięć i osłabionych struktur twarzy, a dopiero później stosujemy mocniejsze impulsy przywracając balans, lifting, itd.
Czego nie wykonujemy podczas pierwszych chwytów?
Dlaczego akurat pracujemy płasko ułożoną dłonią?
Dlaczego na początku tych technik, marginalizowana jest praca za pomocą palców?
C.d.n. (…)
© Piotr Szczotka artykuł poglądowy w odpowiedzi na pytania, docelowo dla zainteresowanych tematyką, nie tylko dla praktyków, ale także dla korzystających. Ufam, iż w miarę zrozumiałym językiem dla obu stron, dlatego znalazły się tutaj pewne techniczne i terminologiczne uproszczenia. Nie rozpisywałem się także co do szczegółów diagnostycznych, to jest temat podczas szkoleń z TE.