W rozmowie, temat praca z człowiekiem i energią: Polarity, refleksoterapia, etc

W rozmowie, temat praca z człowiekiem i energią: Polarity, refleksoterapia, etc

Sobota, Maj 10, 2025

Pracując z ludźmi bezpośrednio, nie da się inaczej. Pytanie tylko co przez to rozumiemy, co deklarujemy, a co rzeczywiście czynimy.

W rozmowie, temat praca z człowiekiem i energią: Polarity, refleksoterapia, etc.

- Po ciekawym masażu, w sumie sesji w nurcie body work IMBW, czułam się rewelacyjnie. Ale z ciekawości wczytałam się w kilka twoich artykułów, poszperałam po zdjęciach, także dyplomach, certyfikatach i wiem że uczyłeś się poza szkołą medyczną technika masażysty, także min.: techniki polarity, refleksologii, a podczas pokazu, na jednej z sesji w firmie Habys, wydawało mi się że elementy shiatsu, tak? I już się wczułam, ponownie. Ale wolę jak pracujesz w IMBW. Mam jednak pytanie, które mnie bardzo nurtuje. Pracujesz wyraźnie z energią, ale kompletnie na te tematy się nie wypowiadasz, w gabinecie ani publicznie, dlaczego?

- Każdy pracuje z energią, w jakimś zakresie. Pracując z ludźmi bezpośrednio, nie da się inaczej. Pytanie tylko co przez to rozumiemy, co deklarujemy, a co rzeczywiście czynimy. Jest tu potrzebny także wątek socjologiczny, nie tylko medyczny. Przy okazji refleksologia to nauka o odruchach, strefach na które możemy wpłynąć dystalnie, etc. Terapia strefowa, czy „refleksyjna” to w sumie umowne nazwy. Jeśli terapia, to pytanie czy ten kto wykonuje leczy dosłownie? W sumie lepiej byłoby nazywać je „techniki odruchowe”, ponieważ są różne tradycje, ale przyjęły się już takie skróty myślowe.

- No to robi się ciekawie, miałam na myśli tradycyjną reflekso … stóp, dłoni, meridiany. A jak ty to rozumiesz? Ponieważ w praktyce czuję twoją energię.

- To cieszę się że czujesz, bo podstawa to praktyka, ale także odpowiedzialność za słowo. Tak naprawdę najbardziej zbadaną metodą w sensie refleksoterapii, jest masaż segmentarny i łącznotkankowy, oparte min.: na łukach odruchowych, działaniu neurologicznym, strefach łącznotkankowych, etc. Bardzo trudne do nauczenia i niestety w pewnym sensie, w tradycji w zaniku, a szkoda. Ma naukowe podstawy i efekty. (…)

Ale tak, uczyłem się po drodze zarówno polarity czy refleksologii, także zagranicą. Rzecz w tym że jestem dypl. masażystą nie „refleksologiem” czy „polaritowcem”. Bardzo szanuję te metody, czasem stosuję, ale dodatkowo, mam inne priorytety. (…)

- Zaraz, dlaczego takie rozróżnienie, przecież jest teraz tyle kursów?

- To jeszcze raz socjologicznie i ale marketingowo: Jeśli jesteś rzeczywiście dypl. masażystą, tzn. w Polsce technikiem, to ogarniasz wiele technik i metod, ale przede wszystkim faktyczne oczekiwania i potrzeby korzystających, bo masz pełne uprawnienia, ale zależy w jakim nurcie się później, dalej rozwiniesz, tzn. praktykę. Proste tak?

Natomiast jeśli ktoś idzie wpierw na kurs np. refleksologii, albo innej orientalnej metody, to prawdopodobnie będzie promował i podkreślał znaczenie tej metody. Rozumiesz?

Tak też wygląda częściowo rynek szkoleniowy. Importuje się albo metody z zagranicy z tzw. Zachodu, albo ze Wschodu. Ktoś wchodzi w jedną ze znanych już metod, zaczyna kursy i jedzie na świetnie przygotowanej konstrukcji MLM, bez większego wysiłku, bo ma już otwartą drogę przez innych. Obecnie na takie szkolenia przyjmuje się bez ograniczeń, bez przygotowania, jak leci. I w sumie sprzedaje się czasem kogoś, tzn. „cudzy”, wieloletni dorobek. Ponieważ bywa, że są to tzw. wypracowane już metody autorskie.

Ale podkreślam, chodzi o obserwacje, a nie ocenianie. Wypromować cokolwiek w Polsce, zwłaszcza w ramach koncepcji autorskich jest bardzo trudno, a zwłaszcza cokolwiek eksportować. Tak to jest. (…)

Natomiast dla dypl. masażystów to jedynie następny stopień, przystanek, udział w kolejnym kursie, nowe doświadczenie, ponieważ mają inne zapatrywania. (…)

Zobaczyłaś na tych zdjęciach elementy shiatsu, masz prawo. Ale to akurat była sesja IMBW, tyle że opcjonalnie na macie, poprzez ubranie, czasem jest taka potrzeba, opcja. Rozumiem, że często kierujemy się takimi sugestiami.

Mnie i co najważniejsze moich klientów, interesują ich oczekiwania i konkretne potrzeby. I chociaż znają moje koncepcje, to są one na dalszym planie. Ale bywa że dodatkowo stosuję klasyczną reflekso … oraz elementy polarity, etc. (...) 

Ale jeśli mam pacjentkę z bliznami, po operacji lub z obrzękami, to te metody: r, p, nie wiele zdziałają. Jeśli mam bardzo zmęczonego klienta, w chronicznym stresie lub mężczyznę po operacji, po ginekomastii lub kobietę po utracie kogoś bliskiego, lub po porodzie, to stosuję właściwe techniki, metody. (…)

- A rozumiem. Wiem że masz duży szacunek do różnych metod, także wschodnich. Chociaż ich nie wykonujesz jako podstawowe. A kiedy zetknąłeś się z nimi pierwszy raz?

- Pierwszy to jeszcze w Szkole Krakowskiej jak przyjechali z wizyta lekarze z CHRL, bodaj 1988 r. pokazy ich tradycyjnych masaży, ale im się także spodobały „nasze”. Potem na pokazach terapeuty Japończyka, na warsztatach z Shiatsu, akurat styl/nurt zen Shiatsu. Podczas pobytu w USA, pierwszy raz polinezyjską, hawajską tradycję masażu. W 1993 roku, raczej nie posługiwano się jeszcze określeniem Lomi Lomi, ale to inna historia. Także przygoda z nurtem maoryskim, kilka lat praktyki, ale zerwał się przekaz.

- To dlaczego masz pewien dystans, a wykonujesz obecnie tylko okazjonalnie?

- Zrozum, nie dystans, po prostu mnie interesuje bezpośredni przekaz, właśnie z szacunku dla innych kultur i tradycji, a nie „dziesiąta woda po kisielu”. Jak będzie możliwość to będę uczestniczył w kolejnych kursach, ale podstawa, rdzenny przekaz.

Dlatego czasem wykonuję japoński lifting twarzy, według Japonki dr Hidemi Morimasa. Dlaczego? Ponieważ byłem bezpośrednio u niej na kursie. Ale dzisiaj są zupełnie nowe wyzwania. Czasem wykonuję polinezyjski masaż, bywa że stricte reflekso … stóp.

Reasumując, podstawa to oczekiwania klientów, a także odpowiedzialność nie tylko za samą praktykę, ale za słowo, co deklarujemy. Moja praca: miękko, głęboko, warstwowo, bezboleśnie. Moi podopieczni chcą korzystać najczęściej z koncepcji IMBW, DMM a zwłaszcza ostatnio z KTE Twarz Emocjonalna. A z jaką energią, to już mają prawo stwierdzić jedynie moi klienci oraz od czasu do czasu kursanci. (…)

- Jasne, co też czynię. A czy ty sam korzystasz z masaży i z jakich?

- Czasem korzystam z masażu u koleżanki, potrafi w sumie w oparciu o klasyk, wyczarować rewelacyjny masaż. Czasem z shiatsu, lub masażu stóp. (…)

Z podziękowaniem za zaufanie i szczerość moim klientom i kursantom.

Także moim nauczycielom, zwłaszcza: śp. Marianowi Skwarze i Anicetowi Zborowskiemu, pani Sandy Fritz, a także za świetne warsztaty śp. Stanleyowi Rosenbergowi, Julianowi Rok. Dalej: Hidemi Morimasa, Robertowi Schleip, Thomasowi Myers, etc. A przede wszystkim za wieloletnią przyjaźń terapeutce masażystce Kathryn Merrow, choć „dzieli nas” ocean, ponad 30 lat, dalej jesteśmy w świetnej, intelektualnej relacji. Ufam, że do zobaczenia. 

 

Szukaj