Zmiany w rozwoju osobistym i kierunku zawodowym, dlaczego tak?

Wtorek, Październik 15, 2019

Podczas ciekawej rozmowy: Zdarzają się sytuacje które zmieniają zarówno życie, jak i kierunek praktyki zawodowej, choć czasem trudno to racjonalnie wytłumaczyć. Jedni szukają kolejnych kierunków studiów, szkół, kursów, warsztatów, inni potwierdzonych badań naukowych, szkoleń wedle obecnych trendów. Każdy ma swoje wybory. Ale bywa czasem tak iż jedno zdarzenie, myśl, nawet sentencja potrafi zmienić wiele. Co o tym sądzisz?

- Otwarcie się na nowe doświadczenia, pokora, odpuszczenie, obserwacje i intuicja, umykają precyzyjnym badaniom, choć bardzo często są napędem do rozwoju osobistego, dalszej pracy lub zmiany kierunku zawodowego. Dostrzega się bardziej subtelne reakcje, ale są one czasem zbyt subiektywne lub z różnych innych powodów bardzo trudne do naukowej oceny, weryfikacji. Możliwe że nie wygląda to naukowo, ale tak właśnie jest. (…)

Rzecz w tym, iż prywatne rozmowy różnią się zdecydowanie od tego co się wypisuje na forach internetowych. Osobiście nie mam problemu z intuicją, w mojej praktyce były także sytuacje, w których znalazłem się po drugiej stronie, jako korzystający z zabiegów i wiele to zmieniło. 

- Masz na myśli bycie także pacjentem i korzystanie z zabiegów?

- Nie tylko. Jednym z ważnych momentów była wymiana doświadczeń na zasadzie sesja za sesję, zabieg za zabieg, taki barter. Początkowo pracowałem przede wszystkim w klinice rehabilitacji i ortopedii, podchodząc do zabiegów stricte na poziomie fizykalnym, zadaniowo, tak jak od nas tego wymagano. Szukanie artykułów, siedzenie w bibliotekach, praktyka i próby wymiany doświadczeń z innymi. (...)

Ale wtedy – połowa lat 90-tych - czegoś w tej pracy nam brakowało, innego, szerszego spojrzenia na pracę z człowiekiem. Przede wszystkim mam na myśli aspekty psychosomatyczne, ale także problematykę zdrowotno-estetyczną. Wtedy wszystko było bardzo sztucznie zaszufladkowane, a moje zainteresowania i doświadczenia w praktyce szły w innym kierunku, min. dotyczyły wstępnej relaksacji pomocnej w terapii, zwłaszcza u pacjentów po wypadkach, urazach, traumie w silnym stresie.

 

Kilka lat później, podczas pobytu zagranicą, poszedłem na sesję, która zmieniła może życie.

- Poważnie, jedna sesja, jaka to była metoda, nurt?

- Mniejsza o metodę czy nurt. Po prostu w pewnym momencie podczas zabiegu, odpuściłem sobie ciągłe analizowanie, szukanie zupełnie racjonalnych wytłumaczeń czy ocenę techniczną i po prostu poddałem się „rytmowi zabiegu”! Natomiast obserwacje tego co się wydarzyło później zmieniły bardzo wiele w dalszej praktyce jak i w życiu osobistym. Nie oznacza to iż przestało mnie interesować naukowe, racjonalne podejście do zabiegów, jednak zacząłem dostrzegać zupełnie inne, niszowe potrzeby ludzi, oraz realne możliwości w innym nurcie. Nie chodzi tu o przekraczanie kompetencji zawodowych, nic z tych rzeczy, ale o inne aspekty, poziomy pracy i to zdeterminowało dalsze poszukiwania, praktykę, edukację, etc.

 

Nie chodzi tu także o potrzebę uzewnętrzniania się, udowadniania czegoś, czy o opowiadania rodem z krainy rytuałów i cudownych, energetycznych, przemian. Miałem po prostu także zupełnie inne doświadczenia, trudne do racjonalnego wytłumaczenia, ale które sporo pozytywnie zmieniły. I do tego się przyznaję, to było jeszcze w XX wieku.

Ale czasem obserwuję brak konsekwencji w rozmowach u innych.

- Co masz na myśli, w jakim kontekście?

- Rozmowy ze znajomymi, także z terapeutami wielu kierunków. To czasem ogromna różnicą między rozmowami prywatnymi, a tymi oficjalnymi na forach, na spotkaniach czy na konferencjach. Tak jakoś refleksyjnie się zrobiło. Ale coraz mniej doceniamy możliwość bezpośredniej wymiany doświadczeń w realnym świecie, poza Internetem. Nie ma nic dziwnego w tym że czegoś od razu nie rozumiemy, jakiś nowych doświadczeń, wystarczy dalej szukać, badać, życie. (…)

- Masz na myśli to iż czasem stawiamy na: prestiż, autorytety, nie do końca potwierdzone badania, etc. A zbyt mało jest bezpośredniej wymiany doświadczeń, studium przypadku?

- Tak, dokładnie tak. Warto szukać, badać, ale także czasem potrafić odpuścić.

- Co podpowiada rozsądek plus intuicja i w jakim kierunku podążasz?

 - Dzisiaj żyjemy w coraz większym stresie, także w tym przewlekłym. Najczęściej podczas zabiegów zauważam że ludzie mają problem z odpuszczeniem, tzn. z odprężeniem, z ciągłą kontrolą i uwolnieniem napięcia przykładowo w okolicy twarzy, zwłaszcza w okolicy oczu, już nie tylko jak kiedyś: szyi, ramion czy grzbietu. Stajemy się coraz bardziej cywilizacją wirtualną, to wiąże się także z częstym mrużeniem oczu podczas korzystania z małych ekranów i wzrostem napięcia. Jest coraz więcej także problemów ze skórą, nie tylko w postaci zmarszczek czy bruzd, ale także z ekspresją emocjonalną w obrębie twarzy.

 W mojej praktyce ludzie najczęściej korzystają z ogólnych zabiegów, sesji, ale jednocześnie z uwzględnieniem właśnie twarzy, stóp lub grzbietu. Taka praca z ludźmi wymaga spokoju, bardziej subtelnych odczuć, obserwacji, ale bez oceniania. (…)

- Jakieś podpowiedzi co do metod, technik?

- Mniejsza o metody jest w czym wybierać, mogę tylko podać przykład poniżej. Najważniejsze są oczekiwania klientów i realne możliwości ich spełnienia, natomiast metody schodzą na dalszy plan. To metody dostosowujemy do potrzeb, stanu, a nie odwrotnie. (…)

- Dziękuję za rozmowę, fajnie się rozmawiało. Ale czuję że masz coś jeszcze ciekawego do przekazania, jakiś as w rękawie? Jakieś nowe plany, ale nie chcesz ich jeszcze zdradzać. Intuicja?

- Jeśli pozwolisz postaram się tą rozmowę jakoś w skrócie spisać, ufam, iż inni skorzystają. A co do obserwacji oczywiście mam, własne, czas pokaże na ile cenna jest intuicja. (…)  

_______________________________________

 Jeśli terapeuta czy inny praktyk nie odnajdzie sam tego spokoju w sobie to co z tego wyniknie? Nie można dać czegoś czego sami nie mamy, ale to już zupełnie inny temat. (…)

 http://bodyworker.pl/1_6_psychosomatyka-stres-relaksacja.html

Szukaj